Czym jest ten pieprzony HS? Jaki jest jego pieprzony cel?
Ludzie mają jakąś dziwną potrzebę tworzenia definicji oraz przypisywania swoim działaniom celów - potrzebują aby im powiedzieć czym jest ten HS, co na HS się robi, co zrobić aby się wpasować do hackerspace’u. Zawsze mnie to dziwiło. Jestem osobą, która wizję hackerspace’u wyrobiła sobie w oparciu o hackaday (zanim stał się komercyjnym przedsięwzięciem), czytając materiały o projektach ludzi z pasją i tym podobnych losowych rzeczy. Definiowanie celu dla takiego przedsięwzięcia jest dla mnie porównywalne do urwania kurze złotych jaj.
Skoro już zarzuciłem porządnego internetowego baita na Twoją uwagę, pozwól że podzielę się z Tobą moją wizją i przemyśleniami wypływającymi z bycia częścią chaosu zwanego Hackerspace Trójmiasto. Po pierwsze, rozmowa na ten temat toczy się u nas od zawsze. Były różne próby odpowiedzenia na postawione w tytule pytanie, które w pewnym sensie kończyły się na tworzeniu kolejnego “elevator pitch” w stylu “HS to 3 rzeczy”. Potem była wersja “hs to 4 rzeczy !”, a na koniec wytworzyliśmy wersję ostateczną - “hackerspace to 5 rzeczy”! Generalnie mam wrażenie że wszystkie te próby były po pierwsze skazane na porażkę, a po drugie były fałszywym marketingiem, który sprawił że w HS zaczęły pojawiać się osoby, które mają żal do reszty społeczności o to, że inni nie robią tyle co oni.
Spytasz “dlaczego te próby stworzenia opisu HSu są skazane na porażkę?”. Po pierwsze dziękuję za dobre pytanie. Uważam tak, ponieważ:
- HS jest dynamiczny - w jednym miesiącu dzieje się tu wiele wydarzeń, innego ludzie przychodzą tylko na piwo.
- Nikt nie może na HS wydawać poleceń - więc nikt nie ma prawa kreować celu HSu
- (w naszym HSie) członkowie są przyjmowani na bazie akceptacji innych członków, bez żadnych deklaracji.
Te trzy punkty sprawiają, że mówienie o tym, czym HS ma być jest z racjonalnego punktu widzenia kretynizmem bo nie istnieją narzędzia do kierowania HSu w jakimś kierunku, ani nikt, nigdy nie wymagał od nikogo żadnej deklaracji ideowej albo zgodności celów. Nikt nigdy nie podpisywał żadnych umów, nikt nigdy nie miał autorytetu do stworzenia jednoznacznej deklaracji ideowej dla wszystkich członków HSu.
A co z tym fałszywym marketingiem? Dlaczego był fałszywy?
Moje wrażenie jest takie, próby opisania HSu zawsze cierpiały na chorobę konkretności. Przypadłość ta polega na tym, że zainfekowana osoba stara się przekazać rozmówcy informacje dokładne i krótkie w sytuacji, gdy nie jest to racjonalne. Zdefiniuj sobie łabędzia. Możesz powiedzieć że to biały ptak o długiej szyi. Co w takim razie z czarnymi łabędziami, które się przecież zdarzają? No dobra więc “Łabędź to ptak o długiej szyi”. Gęś spełnia tą definicję, więc szukajmy dalej “łabędź to ptak, zazwyczaj koloru białego, posiadający długą szyję”. Wtedy uświadamiasz sobie że Twój rozmówca wciąż nie jest w stanie rozpoznać łabędzia. Więc dodajesz kolejną rzecz (pamiętasz? “hs to 3 … 4 … 5 rzeczy”), np. łabędzie często można spotkać pływające w zbiornikach wodnych, są to zwierzęta migrujące na zimę do ciepłych krajów… wszystko ok, ale czym jest łabędź??? Wtedy się wnerwiasz i cytujesz wikipedię. Na koniec to Ty nie wiesz czym jest łabędź.
A teraz wyobraź sobie alternatywną sytuację: ktoś pyta się Ciebie czym jest łabędź? Odpowiadasz mu “chodź do parku, akurat jest ładna pogoda, zobaczysz czym jest łabędź”.
Która z tych opcji jest lepsza? Według mnie pierwsza wprowadza tylko bałagan. W ten sposób mogą dyskutować ornitolodzy, nie zwykli ludzie. Zwykli śmiertelnicy wolą zobaczyć i wyczuć daną rzecz/zdarzenie, ponieważ jest to wbrew pozorom najszybszy sposób komunikacji. Jeśli chcesz coś opisać słowami, to musisz zaufać że: kontekst rozmowy jest ten sam dla Ciebie oraz słuchacza oraz że nie ma między wami żadnych zakłóceń (i pewnie pierdyliard innych rzeczy, ale jestem leniwy żeby to dokładniej opisać).
Istnieje wiele problematycznych słów używanych do opisu HSu - społeczność (czyli taki facebook?), przestrzeń (fizyczna czy wirtualna?), kultura hackerska (czyli że istnieje jakiś wzór hackera?), “hackerspace’y są ogólnoświatowym ruchem” - czyli że ze sobą współpracują? Używanie tych określeń według mnie to tylko rzucanie bezwartościowymi terminami, które każdy rozumie inaczej.
Dodatkowo należy pamiętać że w HS dzieje się to, na co akurat mają ochotę haesowe benisy - dzisiaj jest to warsztat z jakiegoś skomplikowanego hackerskiego tematu, a następnego dnia ktoś bawi się na retropie. Sam nie raz wpadałem na HS bez planu i zaczynałem bawić się losowymi przedmiotami, albo kłucić się z Amadeuszem na tematy ideologiczne i polityczne. Tutaj nie ma reguły i nie ma sensu jej szukać.
Czy to znaczy że HS nie ma celu ani definicji?
Według mnie HS ma tylko jedną definicję i jeden cel i chyba nigdy nikt tego w ten sposób nie ujął:
Definicja: HS to społeczność *
Cel: Celem HSu jest społeczność sama w sobie
ad (*) jeśli bardzo tego pragniesz możesz dodać “… osób kreatywnych i technicznych”
Co przez to mam na myśli? Hs to nie miejsce, to nie kultura, to nie uczelnia itd. HS to społeczność ludzi, którzy kreują swoją przestrzeń, swoją kulturę itd.
Jedynym celem społeczności jest kultywacja jej w taki sposób, w jaki społeczność sobie tego życzy. I tyle. Nie żadna edukacja, żadne “krzewienie kultury hackerskiej”, żadne tworzenie alternatywnej uczelni. Ludzie na HS mogą chcieć to zrobić, ale wtedy to są cele konkretnych jednostek, a nie społeczności jako takiej. To nie jest tak, że najpierw była idea i kultura, a potem stworzono hackerspacy żeby szerzyły tą ideę i kulturę. Było dokładnie na odwrót - najpierw były małe społeczności - np. CCC (klub komputerowy), a potem te społeczności tworzyły własną kulturę. Jakby tego było mało, każda społeczność tworzy własną unikatową kulturę - nie ma jednej kultury hackerskiej - każdy HS jest pod tym względem unikatowy!
Można to też powiedzieć w inny sposób: społeczność HSu jest dobrem sama w sobie i nie potrzebuje żadnych innych celów, ani uzasadniania swojego istnienia.
Wszystko inne jest albo kłamstwem, albo próbą narzucenia HSowi Twojej wizji, a to nie są rzeczy hackerskie. Jak ktoś chce wiedzieć więcej, niech przyjdzie i zaprzyjaźni się z ludźmi i poczuję sposób na bycie tej społeczności. Jeśli nie pasuje Ci taki brak jasnych definicji to przykro mi, ale jesteś zbyt autystyczny dla naszej autystycznej społeczności.
Til next time,
mrozo
at 00:00